Teraz siedzę gdzieś, trzymam plik kartek, skreślam ołówkiem, podkreślam długopisem, kasuje w pliku, wstawiam wykresy. Takie tam, magisterskie rzeczy. Po co?
- żeby mieć,
- żeby spełnić studencki obowiązek,
- żeby wyjechać... gdzie,
- żeby pójść w spokoju do pracy w zawodzie < tak, tak>
- żeby, hm...
Filozoficzne pierdy.
1. dziękuję w imieniu twórczyń bloga, za docenienie Pokolenia Y przez naszych współbraci i współsiostry z grupy! Fajowo :)
2. Ja dalej będę pisać. serio. Fajnie, jak będziecie czytać. A jak nie.. no nic... Poproszę Teresy, żeby coś napisała. Albo Magdy, będzie wtedy fejm! ;)
koniec początkiem - o to chodziło w tym tytule, nic głębszego. Nie o bóle wszechświata, ,, co ja zrobię ze swoim życiem?" albo ,, o nie, zniżki studenckie! o nie, może się zapiszę na kolejną mgr?!"Albo ,, O nie, o nie, Iphone taki drogi, a ja taka biedna".
Naprawdę. Kto by się przejmował takimi rzeczami przecież...
Do spisania
K.